Odnowa Kościoła w duchu miłości i prawdy
Kościół, niezależnie od swojej denominacji, powinien służyć jako miejsce, które wypełnia określoną przestrzeń w życiu społeczności. Zgodnie z istotą Kościoła, przestrzeń ta powinna być wypełniona empatią, szacunkiem, miłością i troską o drugiego człowieka. Gdy Kościół skutecznie wypełnia tę rolę, osiąga swój cel, przekładając się na poprawę jakości życia jego członków.
Jednakże, gdy Kościół nie dostarcza tych wartości, gdy brakuje mu przestrzeni na empatię i miłość, nawet największe katedry i najliczniejsze zgromadzenia mogą okazać się puste w swojej istocie. Taka sytuacja prowadzi do tego, że ludzie, wychodząc z kościoła, nie są przygotowani do życia w społeczności, co często przekłada się na konflikty, nienawiść, a nawet przestępstwa.
Tragizm sytuacji pogłębia się, gdy w kościele dochodzi do ochrony przestępców lub tolerowania patologii. Wówczas nie można się dziwić, że ludzie, którzy z niego wychodzą, nie są zdolni do budowania zdrowych, pełnych miłości relacji. Negatywne wzorce zachowań wyniesione z kościoła mogą prowadzić do niewłaściwych interakcji w życiu codziennym, takich jak dyskryminacja, hejt, czy nawet rozpad małżeństw.
Prawdziwe rozumienie Kościoła
Termin „Kościół” często bywa błędnie interpretowany jako odnoszący się wyłącznie do jednej denominacji chrześcijańskiej. Taka zawężona perspektywa nie tylko zaciemnia prawdziwe znaczenie tego terminu, ale również prowadzi do konfliktów i niezgody między różnymi Kościołami chrześcijańskimi. Zauważalne jest, jak wyznawcy jednej tradycji ignorują lub wręcz zaprzeczają istnieniu i prawom innych Kościołów. Takie zachowania, choć stoją w sprzeczności z głęboką istotą Ewangelii oraz z koncepcją Kościoła jako uniwersalnej wspólnoty, są niestety codziennością wśród wielu Kościołów i wspólnot. Kluczowe jest zatem promowanie bardziej inkluzywnego rozumienia Kościoła, które uznaje jego różnorodność i podkreśla potrzebę ekumenizmu i wzajemnego szacunku w globalnym kontekście chrześcijańskim.
Pisma Apostoła Pawła (por. Rz 12,4-5 oraz Ef 4,11-12) poszerzają nasze rozumienie pojęcia „Kościół”. Podkreślają one, że termin ten odnosi się do całej wspólnoty wierzących w Chrystusa, niezależnie od ich językowych czy kulturowych różnic, a także różnic wynikających z przynależności konfesyjnej. Niestety, to właśnie różnice konfesyjne, związane z przynależnością do konkretnego Kościoła, często są źródłem głębokich podziałów i konfliktów między wspólnotami. Konflikty te oddalają nas od nauczania Ewangelii i ducha Chrystusa, stanowiąc poważną przeszkodę na drodze do jedności chrześcijańskiej, będąc jednocześnie zgorszeniem dla świata (por. 1 Kor 1,10).
Kościół Chrystusowy a ludzkie niedoskonałości
Kościół w swojej istocie jest doskonały, gdyż jest zakorzeniony w Chrystusie. Jednak to my, ludzie, swoją niedoskonałością przekształciliśmy Kościół w miejsce pełne sprzeczności i słabości. Przypomnijmy sobie scenę, w której Jezus wypędza kupców ze świątyni, mówiąc: „Napisane jest: Dom mój ma być domem modlitwy, a wy czynicie go jaskinią zbójców” (Mt 21,13). To my jesteśmy tymi kupcami, którzy niszczą święty obraz Kościoła, przekształcając go w miejsce interesów i własnych korzyści.
Gdy przestrzeń, którą miał zapełniać Chrystus swoim przesłaniem miłości i pokory, jest teraz zdominowana przez ochronę majątków i wpływów, końcowy efekt jest nieuchronnie tragiczny. To, co miało być życiodajnym źródłem duchowego przewodnictwa, przekształca się w scenę duchowej pustki, gdzie brakuje najważniejszych elementów chrześcijańskiej wspólnoty.
Wezwanie do przebudzenia sumień
Odpowiedzialność za ten tragiczny stan rzeczy leży w rękach wszystkich członków Kościoła. Przez naszą bierność i milczącą zgodę na zgorszenia, przez przyjmowanie bez protestu decyzji sprzecznych z duchem Chrystusa, przyczyniamy się do erozji moralnej i duchowej integralności naszej wspólnoty. Każda chwila bierności, każda zgoda na zło, wzmacnia istniejący porządek rzeczy, gdzie nieprawości są tolerowane, a wartości chrześcijańskie są stawiane na drugim planie.
Przebudzenie sumień i powrót do korzeni chrześcijańskich to zadanie, które stoi przed każdym z nas bez względu na przynależność instytucjonalną. Jako członkowie Ciała Chrystusa, musimy nie tylko oczekiwać więcej od naszych liderów, ale przede wszystkim od siebie samych. Tylko przez osobiste zaangażowanie i dążenie do autentyczności możemy odnowić Kościół, aby naprawdę odzwierciedlał miłość, przebaczenie i prawdę, które są fundamentem naszej wiary. Tylko przez takie podejście możemy pomóc Kościołowi wrócić na ścieżkę, która uczyni go ponownie źródłem nadziei i światła dla świata.
Głos sumienia
Kościół jest nie tylko instytucją, ale przede wszystkim wspólnotą ludzi wierzących, którzy są wezwani do życia w duchu Ewangelii. Jezus Chrystus nauczał: „Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali; jak Ja was umiłowałem, tak i wy miłujcie jedni drugich” (J 13,34). Te słowa stanowią fundament chrześcijańskiego życia i powinny być drogowskazem dla każdego wierzącego.
Jednak rzeczywistość często odbiega od tego ideału. W obliczu skandali, które wstrząsnęły Kościołem, szczególnie tych związanych z przemocą i nadużyciami, pojawia się pytanie o prawdziwość naszego świadectwa wiary. Milczenie w obliczu zła jest sprzeczne z istotą chrześcijaństwa, które wzywa do odważnego świadczenia o prawdzie i sprawiedliwości.
Nadzieja i odnowa
W obliczu trudnych wyzwań, jakie stoją przed Kościołem, musimy pamiętać o nadziei, która płynie z Ewangelii. Jezus Chrystus powiedział: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14,6). To przypomnienie o ostatecznym celu naszej wiary może być źródłem siły w dążeniu do odnowy Kościoła.
Każdy z nas, jako członek wspólnoty chrześcijańskiej, jest wezwany do refleksji nad swoją rolą i odpowiedzialnością. Musimy zadawać sobie pytanie, jak możemy przyczynić się do tego, aby Kościół był prawdziwym domem dla wszystkich, miejscem, gdzie miłość Chrystusa jest rzeczywiście obecna i odczuwalna.
Wezwanie do działania
Zakończmy ten rozważania wezwaniem do działania. Każdy z nas może i powinien włączyć się w proces odnowy Kościoła. W codziennym życiu możemy dawać świadectwo miłości i empatii, stając się prawdziwymi uczniami Chrystusa. Pamiętajmy, że to my, jako wspólnota wiernych, tworzymy Kościół. To od nas zależy, czy będzie on miejscem, gdzie wiara mówi cicho, ale wyraźnie, przemawiając do serc i umysłów wszystkich ludzi.
Niech nasze działania będą odzwierciedleniem słów św. Pawła: „A teraz trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość” (1 Kor 13,13). Tylko poprzez miłość możemy zbudować Kościół, który będzie prawdziwym świadkiem Ewangelii, miejscem nadziei i światła dla całego świata.
+ Robert Matysiak NCC