O udzielaniu święceń kapłańskich kobietom

Dla nas jako członków Narodowego Kościoła Katolickiego ważne jest zrozumienie nauczania naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, i trzymanie się tego, co przekazywane jest nam przez Tradycję. Wiem, że ten temat jest dla wielu z Was ważny i zarazem jest niezwykle delikatny. Zdaję sobie sprawę, że żyjemy w świecie, który ciągle się zmienia, a nasze zrozumienie równości płci również ewoluuje. Wiem też, że niektórzy z Was mogą zastanawiać się, dlaczego kobiety nie mogą otrzymywać święceń kapłańskich w Narodowym Kościele Katolickim.

Narodowy Kościół Katolicki dąży do zachowania jedności doktrynalnej i wierności podstawowym prawdom wiary chrześcijańskiej. To dążenie jest oparte na przekonaniu, że nasze rozumienie i nauczanie ma swoje źródło w nauce Jezusa Chrystusa i w długotrwałej Tradycji Kościoła, która jest kontynuacją i odzwierciedleniem tych nauk.

Przywołanie słów św. Wincentego z Lerynu, „Quod ubique, quod semper, quod ab omnibus creditum est” („To, co zawsze, wszędzie i przez wszystkich było wyznawane”), jest adekwatne w kontekście, w którym Narodowy Kościół Katolicki dąży do jedności w wierze i nauczaniu. To odnosi się do idei, że prawdy wiary, które zostały przekazane przez Jezusa Chrystusa i apostołów, są żywe i obecne w Kościele przez cały czas i we wszystkich miejscach.

W kontekście tej jedności doktrynalnej Narodowy Kościół Katolicki kładzie nacisk na kontynuację tradycji, rozwoju nauki i przekazywaniu wiary. Wierzymy, że nauczanie Kościoła, poparte Pismem Świętym i nauką apostolską, jest wiarygodnym źródłem prawdy i jest niezmiennie ważne we wszystkich miejscach i czasach.

Pragnienie zachowania jedności doktrynalnej w Kościele wynika z pragnienia zachowania integralności i autentyczności przekazu wiary, który jest kontynuowany od samego Jezusa Chrystusa. W ten sposób Kościół stara się pozostać wierny temu, co zawsze było wyznawane przez wierzących we wszystkich epokach i kulturach. Dążenie do zachowania ciągłości nauki i wierności przekazowi Jezusa Chrystusa jest istotne dla zachowania integralności i autentyczności wiary w różnych czasach i miejscach.

Według naszego rozumienia Jezus powołał tylko mężczyzn jako swoich apostołów, a Kościół, będąc wiernym nauczaniu i przykładowi Chrystusa, kontynuuje tę praktykę. Nie jest to sprzeczne z równością godności mężczyzn i kobiet, której nauczał Jezus. Mężczyźni i kobiety są równi w godności, ale mają różne powołania w Kościele. Kobiety odgrywają kluczową rolę w życiu Kościoła i mogą służyć na wiele sposobów, które nie wymagają święceń kapłańskich.

Zdajemy sobie sprawę, że niektóre osoby mogą odczuwać to jako formę dyskryminacji. Jednakże chciałbym podkreślić, że jest to kwestia wierności nauczaniu Kościoła i Jezusa, a nie kwestia równości płci. Pragniemy pomagać kobietom w ich duchowym rozwoju i zawsze szukamy sposobów, aby jeszcze bardziej wspierać ich zaangażowanie i rozwój w naszym Kościele.

Chciałbym zachęcić do otwartej i szanującej różnice rozmowy na ten temat, abyśmy mogli razem dążyć do pełniejszego zrozumienia naszej wiary. Proszę Was o modlitwy i o wytrwałość w naszej wspólnej wędrówce ku Bogu.

Nasza wiara, zgodnie z nauczaniem Jezusa Chrystusa, uznaje nieocenioną wartość każdego człowieka, bez względu na płeć. Jezus sam okazywał wielki szacunek dla kobiet, jak możemy to zauważyć, na przykład, w Ewangelii według św. Jana, gdzie Maria Magdalena jest pierwszą osobą, która spotyka zmartwychwstałego Jezusa (J 20,11-18). Dziedziczymy tę miłość i szacunek dla kobiet i doceniamy ich wkład w życie naszego Kościoła na wszystkich poziomach.

Jednakże, kiedy chodzi o pytanie o udzielanie święceń kapłańskich kobietom, nasze stanowisko jest jasne i zakorzenione w długotrwałej Tradycji oraz nauczaniu Kościoła. Święty Paweł, w swoim pierwszym liście do Tymoteusza, pisze: „Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem, lecz [chcę, by] trwała w cichości” (1 Tm 2, 12). To zdanie, choć wymaga troskliwej interpretacji w kontekście kulturowym, w jakim zostało napisane, wskazuje na szczególne role, które mężczyźni i kobiety pełnią w Kościele.

Równocześnie, warto podkreślić, że role te nie są hierarchiczne czy też określające wartość jednej płci nad drugą. W liście do Galatów Paweł pisze: „Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. (Ga 3, 28).

Jednakże, prawo do dialogu i rozmowy jest jedną z wartości, które nasz Kościół szanuje. W tym kontekście zawsze otwarci na rozmowy pozostajemy jednak wierni naszej tradycji i nauczaniu naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Nauczanie to uwzględnia słowa Świętego Wincentego z Lerynu: „To, co wszędzie, zawsze i przez wszystkich było wyznawane, jest naprawdę i prawidłowo katolickie.”

Wiemy, że ta kwestia wymaga dalszych rozmów i modlitwy. Każda osoba w Kościele jest ważna i stanowi część większej całości, jakim jest Ciało Chrystusa. Wierzymy, że Duch Święty pomoże nam odkryć pełnię prawdy o naszym miejscu w tym Ciele i sposób, w jaki możemy najwierniej służyć Bogu.

Pamiętajmy o słowach św. Pawła, które napisał w liście do Rzymian: „Mamy zaś według udzielonej nam łaski różne dary: bądź dar proroctwa – [do stosowania] zgodnie z wiarą; bądź to urząd diakona — dla wykonywania czynności diakońskich; bądź urząd nauczyciela — dla wypełniania czynności nauczycielskich; bądź dar upominania — dla karcenia. Kto zajmuje się rozdawaniem, [niech to czyni] ze szczodrobliwością; kto jest przełożonym, [niech działa] z gorliwością; kto pełni uczynki miłosierdzia, [niech to czyni] ochoczo.” (Rz 12, 6-8).

Każdy z nas, mężczyzn i kobiet, otrzymał od Boga unikalne dary, które są nam dane, aby służyć innym. Wszyscy jesteśmy powołani, by używać tych darów do budowania Królestwa Bożego na ziemi, każdy na swój sposób, zgodnie z wolą Bożą.

Przyjmijmy to powołanie z radością, ufając, że Bóg, który zna nasze serca lepiej niż my sami, prowadzi nas na drogi, które są dla nas najlepsze. Wszyscy jesteśmy cennymi członkami Ciała Chrystusa, bez względu na naszą płeć. Jezus Chrystus, w swoim publicznym nauczaniu i działaniu, szczególnie podkreślał godność każdego człowieka, bez względu na płeć. Jego spotkania i rozmowy z kobietami były przełomowe w kontekście ówczesnych zwyczajów i norm. Jezus zdecydowanie przekroczył granice, które społeczeństwo nakładało na kobiety, traktując je jako pełnoprawne osoby, co pokazał między innymi podczas rozmowy z Samarytanką (J 4,7-26).

Jednakże, gdy Jezus wybierał swoich Apostołów, wybrał dwunastu mężczyzn. Ta decyzja, podjęta przez naszego Zbawiciela, nie była przypadkowa ani podyktowana kulturowymi normami tamtych czasów. Przykładem tego może być fakt, że Maria Magdalena, która była bardzo blisko związana z Jezusem i jako pierwsza zobaczyła Go po zmartwychwstaniu, nie została powołana na apostoła.

Ten model, zapoczątkowany przez Jezusa, był kontynuowany przez Apostołów i przekazywany przez wieki w Kościele. Święty Paweł, w swoich listach do Tytusa i Tymoteusza, podkreśla, że to mężczyźni są powoływani do pełnienia sakramentu kapłaństwa (1 Tm 3,1-13; Tt 1,5-9). Z drugiej strony, Paweł wyraźnie podkreśla szczególną rolę kobiet w Kościele, szczególnie jako diakonis (Rz 16,1).

W Narodowym Kościele Katolickim z szacunkiem odnosimy się do Tradycji, która była praktykowana przez wieki. Bezdyskusyjnie doceniamy ogromny wkład, jaki kobiety wnoszą do życia Kościoła, zarówno na poziomie lokalnym, jak i ogólnokrajowym. Jesteśmy świadomi, że bez ich nieocenionej pracy, zaangażowania i miłości, wiele aspektów naszej wspólnoty nie mogłoby prawidłowo funkcjonować.

Jednocześnie, z szacunkiem do nauczania Jezusa i Apostołów, podtrzymujemy tradycję, w której to mężczyźni są powoływani do kapłaństwa. Wierzymy, że ta decyzja nie wynika z żadnej formy dyskryminacji, ale z głębokiego zrozumienia i szacunku dla roli, jaką każda płeć ma do odegrania w Kościele i dla tajemnicy, jaką reprezentuje kapłaństwo.

„Naszym celem jest przewodnictwo, które jest zgodne z nauczaniem naszego Zbawiciela, nie zapominając o naszej odpowiedzialności jako strażników prawdy. Ta odpowiedzialność nie polega na dostosowywaniu się do prądów społecznych czy kulturowych, lecz na podążaniu za tym, co Bóg objawił w swoim Słowie. Apostoł Paweł pisze: „Paweł, apostoł nie z ludzkiego ustanowienia czy zlecenia, lecz z ustanowienia Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, który Go wskrzesił z martwych, i wszyscy bracia, którzy są przy mnie – do Kościołów Galicji” (Ga 1,1).

Kościoły tradycji starokatolickiej, które podjęły decyzję o udzielaniu sakramentu święceń kapłańskich kobietom, kierują się zazwyczaj kilkoma podstawowymi przekonaniami teologicznymi.

Postaram się je przedstawić i poddać analizie, nie potwierdzając ich prawdziwości. Jako Kościół, uważamy, że podejście do kwestii święceń kapłańskich kobiet jest niewłaściwie interpretowane. W naszym nauczaniu równość płci będąca fundamentem godności każdego człowieka jako stworzenia na obraz Boga nie oznacza koniecznie identyczności ról. Podkreślamy, że mężczyźni i kobiety, choć równi w godności, mogą pełnić różne, ale równie istotne role w Kościele, co odzwierciedla różne dary i powołania, specyficzne dla ich płci. Hermeneutyczna interpretacja Pisma Świętego w Kościele akcentuje, że role kapłańskie są przypisywane mężczyznom, co jest zgodne z przykładami z Nowego Testamentu, w którym Jezus wybiera wyłącznie mężczyzn na swoich apostołów, a wskazówki apostolskie mówią o mężczyznach jako o liderach w Kościele. Co więcej, historyczna rola kobiet w Kościele sugeruje, że kobiety zawsze pełniły ważne, ale odmienne od męskich ról. Uważamy, że nie jest to kwestia dyskryminacji, ale raczej uznania różnorodności ról, które mężczyźni i kobiety mogą pełnić w Kościele.

Decyzja o udzielaniu święceń kapłańskich kobietom w przeszłości doprowadziła do głębokich podziałów i rozłamów, a w konsekwencji do odchodzenia od nauczania Kościoła przekazanego przez Jezusa Chrystusa i jego apostołów. Takie działanie, choć motywowane chęcią równości, nie jest w harmonii z nauczaniem naszego Zbawiciela i Apostołów.

Skutki tej decyzji są negatywne i dalekosiężne. Po pierwsze, nie jest zgodna z historycznym i teologicznym rozumieniem święceń i sakramentów. Po drugie, pomija to, jak różnorodne role w Kościele, niezależnie od płci, są istotne i wartościowe. Po trzecie, prowadzi do podziałów i rozłamów w Kościele, które daleko odbiegają od modlitwy Chrystusa o jedność (J 17, 21).

Podjęcie decyzji o udzielaniu święceń kapłańskich kobietom przeczy temu, co „zawsze i przez wszystkich było wyznawane”. W świetle historii Kościoła mamy świadectwo, że to tylko mężczyźni zostali wybrani przez Apostołów — na polecenie Jezusa Chrystusa — do przyjęcia sakramentu święceń kapłańskich. Apostoł Paweł niezaprzeczalnie afirmuje tę kwestię w swoich epistołach, szczególnie pisząc do Tymoteusza: „Potrzebuje on również utrzymywać wierność Słowu, które jest zgodne z nauką, aby mógł zarówno zachęcać przez zdrowe nauczanie, jak i kwestionować tych, którzy się temu sprzeciwiają” (1 Tm 1,9).

W kontekście teologicznym warto podkreślić, że udzielanie święceń kobietom nie stanowi uniwersalnego rozwiązania problemów, z jakimi obecnie boryka się Kościół, takich jak niedobór powołań kapłańskich czy odchodzenie wiernych. Istotne jest zrozumienie, że prawdziwe rozwiązanie tych wyzwań nie leży w radykalnym przeobrażeniu Tradycji, lecz w pogłębianiu zaangażowania w życie wspólnoty Kościoła oraz w poszukiwanie Boga przez modlitwę, sakramenty i służbę bliźnim. Kluczową rolę odgrywa tutaj dążenie do jedności między różnymi wyznaniami chrześcijańskimi. Warto w tym kontekście przywołać słowa Chrystusa, który w Ewangelii według Świętego Jana modlił się mówiąc: „Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.” (J 17, 20-21).”

Widzimy również potrzebę kontynuacji dialogu i refleksji nad tą ważną kwestią.

Każdego z nas Jezus powołuje do różnych ról i posług w Kościele. Każda osoba jest ważna i potrzebna do budowania Ciała Chrystusa, które jest Kościołem. W tym kontekście pragniemy podkreślić szczególne miejsce kobiet w Kościele, które jest nie tylko zgodne z nauczaniem Jezusa, ale także ma swoje głębokie korzenie w historii naszej wiary.

Kościół powinien zawsze dążyć do jedności, nie do podziałów. Nie powinniśmy ignorować tych, którzy mają inne zdanie, ale powinniśmy ich słuchać z szacunkiem i miłością. Naszym zadaniem jest inicjowanie dialogu i zrozumienia, pomimo naszych różnic.

Kiedy jednak kwestia roli kobiet w Kościele staje się przyczyną podziałów i w wielu przypadkach zgorszenia, musimy powrócić do źródeł naszej wiary. Jezus Chrystus jest naszym najwyższym autorytetem i nauczycielem, a Jego Słowo jest drogowskazem dla nas wszystkich. Wszelkie decyzje, które stoją w sprzeczności z Jego nauką, powodują nie tylko podziały, ale także odbiegają od naszego powołania do bycia Jego uczniami.

Wiemy, że powołanie do święceń nie jest jedyną formą służby w Kościele. Kobiety zawsze odgrywały kluczowe role w życiu Kościoła, zarówno jako osoby świeckie, jak i zakonne. One, poprzez swoje życie, pokazały, że służba Bogu nie zależy od płci, ale od miłości, oddania i posłuszeństwa Bogu. Jako Kościół, powinniśmy zawsze celebrować i doceniać te różnorodne formy służby.

Powinniśmy zwrócić naszą uwagę na jeszcze jeden z najważniejszych aspektów naszej wiary, jakim jest pokora. Aby to zrobić, chciałbym skupić się na fragmencie dzisiejszej Ewangelii według św. Mateusza, gdzie Jezus mówi: „Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca…”.

Ta nauka Jezusa jest niezwykle istotna dla wszystkich chrześcijan, ale dziś chciałbym skupić się na specyficznym kontekście — święceniach kapłańskich. Jezus, podczas swojej publicznej działalności, wielokrotnie wybierał mężczyzn na swoich apostołów. To nie była przypadkowa decyzja. Zostało to dokonane celowo, a Kościół interpretuje te wybory jako jasny znak, że święcenia kapłańskie są powołaniem, które jest ograniczone do mężczyzn.

W tym kontekście pokora oznacza, że przyjmujemy te nauczania, a nie eksperymentujemy z nimi, ani nie próbujemy ich zmienić zgodnie z naszymi własnymi pragnieniami czy oczekiwaniami. To oznacza zaufanie, że Bóg ma plan dla Kościoła i dla każdego z nas.

Jeżeli próbujemy zmienić to nauczanie zgodnie z własnymi przekonaniami, możemy zaprzepaścić ducha pokory. To może być oznaka próby stawiania naszych własnych przekonań i oczekiwań ponad nauczaniem Jezusa, co jest niezgodne z chrześcijańskim rozumieniem pokory.

Aby prawdziwie postawić Jezusa w centrum naszego życia, musimy przyjąć postawę pokory. To oznacza szanowanie Jego decyzji, akceptowanie Jego woli i bycie otwartym na Jego prowadzenie, nawet jeśli nie jest zgodne z naszymi własnymi oczekiwaniami.

Wszyscy jesteśmy wezwani do naśladowania Jezusa, który jest „cichy i pokornego serca”. Przyjęcie Jego pokory i Jego nauczania to droga, którą każdy z nas jest wezwany do podążania.

W kontekście naszej pokornej postawy kluczowym elementem jest absolutna wierność Ewangelii Jezusa Chrystusa, dokładnie tak, jak została przekazana przez Niego i Jego apostołów. W tym względzie List Świętego Pawła do Galatów daje nam wyraźne ostrzeżenie: nie ma miejsca na żadne próby zmiany lub zniekształcania prawdziwej Ewangelii.

Ta refleksja jest silnym przypomnieniem dla nas wszystkich: nie możemy bawić się Ewangelią ani próbować dostosować jej do naszych własnych upodobań czy trendów kulturowych. Naszym zadaniem jest przeciwnie, być wiernymi przekazowi, który otrzymaliśmy bezpośrednio od Jezusa — zarówno przez Jego słowa, jak i przez Jego działania.

Jezus nie tylko mówił, ale i działał. Jego decyzje, jak wybór mężczyzn na apostołów, są dla nas ważnymi wskazówkami. Patrząc na Jego życie i wybory, dostrzegamy, jak powinniśmy żyć i jakie decyzje powinniśmy podejmować. Wierność Ewangelii oznacza więc nie tylko słuchanie słów Jezusa, ale także naśladowanie Jego życia.

Rozumienie wyboru apostołów przez Jezusa Chrystusa jest kluczowe dla zrozumienia roli płci w Kościele. Jezus, jako Syn Boży, miał pełną świadomość i celowość we wszystkim, co czynił. Wybrał On dwunastu mężczyzn na swoich apostołów, co jest jasno zapisane w Nowym Testamencie.

Niektórzy argumentują, że wybór ten był podyktowany kontekstem kulturowym czasów, w których Jezus żył. Jednakże, jako Bóg, Jezus mógłby zdecydować się na wybór kobiet na apostołów, gdyby uznał to za stosowne. Fakt, że tak nie zrobił, należy przyjąć jako wyraźny sygnał, że Jezus chciał, aby to mężczyźni pełnili rolę duchownych w Kościele.

Z punktu widzenia teologii, gdyby argumenty sugerowały, że Jezus pragnął, aby kobiety mogły być wybierane na duchownych, to oczywiście w czysto hipotetycznym scenariuszu Jezus mógłby powołać co najmniej jedną kobietę na apostoła. Taki wybór byłby wyraźnym sygnałem, że Jezus chciał, aby kobiety mogły sprawować urzędy i funkcje duchowne w Kościele. Niemniej jednak taka sytuacja nie miała miejsca.

„Polecam wam Febę, naszą siostrę, diakonisę Kościoła w Kenchrach. Przyjmijcie ją w Panu tak, jak się świętych winno przyjmować. Wesprzyjcie ją w każdej sprawie, w której pomocy waszej

będzie potrzebowała. I ona bowiem wspierała wielu, a także i mnie samego. (Rz 16, 1-2)

Diakonisa Febe była liderką społeczności chrześcijańskiej w Kenchrach, miejscowości niedaleko Koryntu, a jej tytuł „diakonisy” pochodzi od greckiego słowa „diakonos”, co dosłownie oznacza „sługa” lub „posłaniec”. Mimo że termin ten jest czasami tłumaczony jako „diakon”, to jednak nie powinno to prowadzić do nadinterpretacji, sugerującej równość z funkcją diakona w dzisiejszym Kościele.

To ważne, aby pamiętać, że funkcja diakona w pierwszych wiekach Kościoła różniła się od dzisiejszego zrozumienia tego terminu. Wtedy diakoni i diakonisy skupiali się przede wszystkim na służbie ubogim, chorym i potrzebującym, a także na logistycznej obsłudze zgromadzeń liturgicznych. Nie posiadali oni jednak pełnej sakramentalnej władzy, która jest dzisiaj kojarzona z sakramentem święceń kapłańskich.

Współczesna teologia podkreśla, że rola diakonisy Febe była ważna, ale nie była tożsama z dzisiejszym pojęciem święceń. Nie ma dowodów na to, że Febe lub inne wczesnochrześcijańskie diakonisy otrzymały sakrament święceń w sensie, w jakim rozumiemy go dzisiaj. W związku z tym rola diakonisy Febe powinna być rozumiana przede wszystkim jako służba społeczności chrześcijańskiej, a nie jako prekursor dzisiejszych święceń diakonów czy kapłanów.

Postać Febe świadczy o istotnym udziale kobiet w życiu wczesnego Kościoła. Niemniej jednak historyczna i teologiczna interpretacja jej roli powinna być dokonywana z należytą starannością, mając na uwadze różnice pomiędzy pierwotnym a dzisiejszym zrozumieniem funkcji diakona.

Analizując wybór diakonów, warto skupić się na nauce zawartej w Pierwszym Liście do Tymoteusza, który jest jednym z Pastoralnych Listów Apostoła Pawła. W rozdziale 3, wersety od 8 do 13, zawarte są instrukcje dotyczące diakonów. Według tego fragmentu diakoni powinni być ludźmi „godnymi”, w mowie nieobłudnymi, którzy nie nadużywają wina i nie dążą do brudnego zysku. Również, utrzymują tajemnicę wiary w czystym sumieniu. Wszystko to podkreśla, jak wysokie standardy moralne są stawiane tym, którzy są powołani do służby diakońskiej. Muszą być oni nie tylko ludźmi o nienagannej postawie, ale także powinni charakteryzować się głęboką duchowością i zrozumieniem wiary, którą są powołani głosić.

Dalsze wersety mówią, że kandydaci do diakonatu powinni najpierw przejść okres próby. Ta próba jest oczywiście próbą charakteru, wiary i duchowej dojrzałości, jak również zdolności do pełnienia obowiązków diakońskich. Dopiero po tym okresie, jeśli zostaną uznani za bez zarzutu, powinni rozpocząć służbę.

W kontekście roli kobiety, List do Tymoteusza mówi, że powinny one również być „czyste, nieskłonne do oczerniania, trzeźwe, wierne we wszystkim”. Zgodnie z interpretacją biblistów, mogą to być żony diakonów, ale także kobiety pełniące funkcje diakonis. Diakoni, z kolei, powinni być „mężami jednej żony, rządzący dobrze dziećmi i własnymi domami”. To sugeruje, że diakoni powinni prowadzić stabilne życie rodzinne, które jest świadectwem ich moralnej postawy i zdolności do pełnienia obowiązków diakońskich. Na koniec, werset 13 mówi, że ci, którzy dobrze wypełniają swoje obowiązki diakońskie, zdobywają „zaszczytny stopień” i wielką ufność w wierze, która jest w Chrystusie Jezusie. Ta uwaga Pawła podkreśla, że służba diakońska jest nie tylko powołaniem do służby innym, ale także ścieżką do duchowego wzrostu i pogłębienia własnej wiary.

Jednakże, jak zauważa Paweł, ci, którzy dobrze spełniają swoje obowiązki diakońskie, są obdarowywani nie tylko zaszczytnym stopniem w społeczności kościelnej, ale także „ufną śmiałością” w wierze. To wskazuje na głęboką prawdę, że służba w Kościele nie jest jedynie obowiązkiem, ale również środkiem do osobistego duchowego wzrostu. Służba diakona jest więc zarówno darem, jak i zadaniem.

Wszystko to razem pokazuje, że role i obowiązki diakonów są bardzo ważne w życiu Kościoła. Osoby powołane do tej służby muszą wykazać się zarówno duchową dojrzałością, jak i moralną integralnością. Dodatkowo są wezwane do przestrzegania rygorystycznych standardów osobistych i rodzinnych, które służą jako świadectwo ich wiary i zaangażowania.

To nauczanie z Listu do Tymoteusza ma zastosowanie nie tylko do diakonów, ale do wszystkich wierzących. Każdy chrześcijanin powołany jest do służby, która powinna prowadzić do głębszego zrozumienia i przeżywania wiary. Przypomina nam to, że Kościół jest nie tylko społecznością wiary, ale także społecznością służby.

Biorąc pod uwagę to, że Jezus, będący Synem Bożym, wybrał tylko mężczyzn na swoich apostołów, Kościół przez wieki interpretował to jako wyraźne wskazanie na to, kto powinien pełnić role duchownych.

Pierwszą kwestią, na którą warto zwrócić uwagę, jest fakt, że Jezus działał w konkretnym kontekście historycznym i kulturowym, ale jednocześnie Jego działania miały charakter transcendentny. Jako Bóg, Jezus przekraczał ograniczenia swojego czasu i kultury, a Jego wybory i decyzje miały uniwersalne znaczenie.

Z tego punktu widzenia, wybór mężczyzn na apostołów przez Jezusa jest interpretowany nie jako ustępstwo dla kultury Jego czasu, ale jako świadome działanie mające na celu ustanowienie porządku w Kościele, który ma uniwersalne i wieczne znaczenie. W interpretacji Kościoła ten wybór jest zrozumiany jako ustanowienie sakramentu święceń, który jest dostępny tylko dla mężczyzn.

Takie rozumienie wynika również z biblijnego obrazu Chrystusa jako Pana, Oblubieńca, a Kościoła jako Jego Panny, Oblubienicy. Zgodnie z tą nuptualną metaforą, której używa Nowy Testament, mężczyzna jako kapłan symbolizuje Chrystusa, Oblubieńca, podczas sprawowania sakramentów, zwłaszcza Eucharystii. Ta symboliczna reprezentacja nie mogłaby być zachowana, gdyby kobiety pełniły role duchownych.

Dodatkowo kontynuacja praktyki Jezusa w wyborze tylko mężczyzn na duchownych przez wczesny Kościół, a następnie przez całą jego dwutysięczną historię, jest interpretowana jako dowód na to, że Kościół rozumiał wybór Jezusa, jako wyraźne wyrażenie Jego woli.

Jednakże to nie oznacza, że kobiety są mniej ważne w Kościele. Choć nie mogą one otrzymać sakramentu święceń, pełnią wiele kluczowych ról w życiu Kościoła jako katechetki, teolożki, członkinie różnych instytucji kościelnych, a także przez święte życie i świadectwo. Są one niezbędne dla zdrowego funkcjonowania Kościoła i dla jego misji.

Pamiętajmy, że jedyną Ewangelią, którą mamy głosić, jest Ewangelia Jezusa Chrystusa. Została nam ona przekazana zarówno przez Jego słowa, jak i przez Jego czyny. To jest droga, którą każdy z nas jest wezwany do podążania, w pokorze i wierności.

Cytat, który najlepiej podsumowuje tę myśl pochodzi z Listu Świętego Pawła do Galatów ( Ga 1,8-9): „Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty!”

Zachęcam wszystkich do modlitwy i refleksji nad tymi kwestiami, szukając zawsze prawdy w miłości i jedności, która jest sercem naszej wiary. Wiemy, że Duch Święty prowadzi Kościół i otwiera nas na nowe wyzwania i pytania. Z zaufaniem patrzmy w przyszłość, wiedząc, że Bóg będzie z nami, prowadząc nas przez niepewności i niejasności, ku pełni prawdy.

Musimy pamiętać o naszym powołaniu do jedności w Chrystusie. Jezus modlił się do Ojca, mówiąc: 'Nie tylko za nimi proszę, ale także za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we Mnie; aby wszyscy byli jedno’ (J 17, 20-21). Niech ta modlitwa będzie naszym przewodnikiem i inspiracją, gdy dążymy do odnalezienia prawdy i jedności w miłości.