List pasterski na Poniedziałek Wielkanocny

Umiłowani w Chrystusie Panu,

W ciszy naszych serc, w dzisiejszej refleksji nad Zmartwychwstaniem Pańskim, skierujmy nasze myśli ku tajemnicy paschalnej, która jest fundamentem naszej wiary i powołania, odsłaniając głębię miłości, która przenika całą historię zbawienia. Tajemnica ta, zakorzeniona w godzinie próby, która poprzedzała skazanie Chrystusa, Jego samotnej drodze krzyżowej, aż po moment ukrzyżowania, ukazuje nam niezgłębioną miłość, która przekracza wszelkie granice cierpienia i bólu.

Chrystus, w swojej drodze pasyjnej, stał się wzorem miłości bezwarunkowej, demonstrując, że prawdziwa miłość jest gotowa ponieść największą ofiarę. W tych najtrudniejszych chwilach, kiedy ból i samotność wydają się nieznośne, Jego przykład uczy nas, jak być blisko tych, którzy cierpią, jak współczuć i ofiarować pocieszenie.

Rozważając paschalną tajemnicę, jesteśmy zaproszeni do głębokiej kontemplacji nad znaczeniem cierpienia i ofiary w naszym własnym życiu. Tajemnica ta oświetla drogę przemiany, prowadząc nas do zrozumienia, że przez cierpienie i śmierć można dojść do nowego życia i zmartwychwstania. Daje nam to nadzieję, że nasze własne trudności i próby, mogą być źródłem przemiany i wzrostu.

W tych świętym czasie, gdy wspominamy Zmartwychwstanie, niech tajemnica paschalna stanie się dla nas czymś więcej niż tylko przypomnieniem o ofierze Chrystusa. Niech przypomni nam również o Jego obietnicy nowego życia. Niech będzie inspiracją do naśladowania Jego bezwarunkowej miłości, ucząc nas, jak otwierać nasze serca na przyjmowanie i ofiarowanie miłości, nawet w najtrudniejszych okolicznościach. Głębokie zrozumienie i doświadczanie tej miłości może nas przemienić i wpłynąć na świat dookoła nas, prowadząc do głębszej jedności z Bogiem i bliźnimi.

W mozaice wydarzeń, które składają się na życie naszego Pana, istnieją chwile przepełnione szczególną intensywnością i znaczeniem. Jedną z nich, która wybija się zarówno swą unikalnością, jak i głębią emocjonalną, jest modlitwa w Ogrodzie Getsemani, nazywana modlitwą kapłańską. W tych momentach, kiedy ciemność nocy zdawała się obejmować całe stworzenie swoją ponurą zasłoną, Jezus, stając twarzą w twarz z największymi ludzkimi obawami – cierpieniem i nadchodzącą śmiercią, zwraca się do Ojca z modlitwą, która stanowi wyraz najgłębszej uległości i zaufania. To właśnie w tej modlitwie Jezus wyraża swe najwyższe pragnienie jedności dla swoich uczniów: „Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni w Nas byli jedno” (por. J 17,21).

W ogrodzie Getsemani rozgrywa się moment niezwykle przełomowy, odzwierciedlający głębię charakteru Jezusa. Mimo że stoi on w obliczu niewyobrażalnego cierpienia, które nadchodzi, Jego uwaga nie koncentruje się na osobistym bólu, ale na dobru przyszłych pokoleń uczniów oraz całej wspólnoty wiernych. Ta modlitwa, wypowiedziana w tak dramatycznych okolicznościach, przekracza granice osobistego przeżycia, stając się wyrazem głębokiej troski o ciągłość i jedność Kościoła, będącą sercem Jego nauczania.

Zamiast skupiać się na nadchodzącej własnej ofierze, Chrystus wybiera moment, by modlić się za jedność swoich naśladowców, modli się za każdego z nas, co podkreśla Jego bezgraniczną miłość i zaangażowanie w nasz duchowy dobrostan. Ta modlitwa nie jest jedynie odzwierciedleniem Jego ludzkich obaw, ale przede wszystkim potężnym wezwaniem do utrzymania jedności w wierze, wykraczającą poza fizyczne i czasowe ograniczenia.

Jezus, mając na uwadze przyszłość Kościoła, pragnie, aby był on wspólnotą żywą, aktywną, połączoną nierozerwalnymi więzami miłości zarówno z Bogiem, jak i między jego członkami. Wizja ta wyraża pragnienie, by Kościół nie ograniczał się do bycia pasywnym obserwatorem tradycji, lecz aby stał się dynamicznym, wspierającym się wzajemnie ciałem, zdolnym do przekraczania barier i budowania mostów między ludźmi.

W ten sposób modlitwa Jezusa w Getsemani nie tylko rzuca światło na Jego niezachwiane poświęcenie dla ludzkości, ale również stanowi testament duchowego dziedzictwa, które Kościół ma podtrzymywać. Pragnienie Chrystusa, aby jego naśladowcy żyli w jedności, staje się fundamentem, na którym opiera się przekaz wiary, miłości i nadziei dla wszystkich przyszłych pokoleń.

Przed nami, współczesnymi chrześcijanami, stoi pytanie pełne znaczenia: Jak odpowiemy na duchowe wezwanie, które Chrystus pozostawił nam w swojej modlitwie w Getsemani? Jakie działania podejmiemy, aby podtrzymać i wzbogacić jedność w Kościele, uznawaną przez Jezusa za tak istotną dla jego naśladowców?

Podążanie za tym wezwaniem wymaga od nas więcej niż pasywne uczestnictwo w obrzędach religijnych. Jest to zaproszenie do aktywnego bycia częścią Ciała Chrystusa, poprzez wzajemne wsparcie, dzielenie się wiarą i angażowanie się w życie wspólnoty.

Modlitwa Chrystusa w ogrodzie Getsemani niesie ze sobą nieocenioną wartość dla nas, współczesnych chrześcijan. Nie tylko przypomina nam o mocy modlitwy i konieczności bezwarunkowego zaufania Bożej woli, ale także podkreśla istotność dążenia do jedności wśród naszej różnorodności. W Getsemani, Jezus nie tylko odsłania przed nami głębie swojego serca, ale również wskazuje ścieżkę, którą powinniśmy podążać – ścieżkę jedności, miłości i wzajemnego zrozumienia.

Ta modlitwa, pełna troski, wypowiedziana w momencie ogromnego wyzwania, odsłania sedno posłannictwa Chrystusa. Nie jest to apel o jedność w rozumieniu abstrakcyjnego, utopijnego ideału, ale o doświadczenie rzeczywistości, która ma swoje korzenie w sercu boskiego życia – w miłości spajającej Ojca z Synem, objawianej przez Ducha Świętego. Chrystus życzy sobie, abyśmy my, jego uczniowie, przeżyli tę jedność, która jest wyróżnikiem Trójcy Świętej; jedność nasyconą miłością, głębokim zrozumieniem, wzajemnym wsparciem i, przede wszystkim, obecnością Boga pośród nas.

W kontekście pasji i ukrzyżowania Chrystusa, te wydarzenia zyskują wyjątkową głębię duchową. Nie ograniczają się one do bycia jedynie przełomowymi momentami w dziejach człowieczeństwa, ale stają się centralnymi punktami, w których boska miłość objawia swoją pełnię mocy, przemieniając cierpienie w zwycięstwo nad śmiercią oraz oddzielenie w dostęp do niekończącej się jedności z Bogiem.

Podczas tych kluczowych momentów bólu i ostatecznego daru siebie, Chrystus pokazuje, że najgłębsze wyrazy miłości wyrażają się przez poświęcenie swojego życia za innych. Jego śmierć na krzyżu, zamiast stanowić koniec, przekształca się w fundamentalny czyn miłości, otwierający ludzkości drogę do odkupienia i zjednoczenia z Bogiem. W tym świetle, modlitwa Chrystusa w Ogrójcu przekracza granice prośby o ulgę, stając się obietnicą możliwości, jakie niesie miłość zdolna „do wszystkiego, wierząca we wszystko, mająca nadzieję we wszystko, znosząca wszystko” (1 Kor 13,7).

Dlatego droga krzyżowa i ukrzyżowanie Chrystusa nie tylko przypominają o ogromnej cenie, jaką zapłacono za nasze winy, ale również niosą przesłanie nadziei oraz obietnicę wiecznej jedności z Bogiem. Te działania miłości w najpełniejszy sposób ukazują pragnienie Boga, byśmy byli z Nim złączeni, tak jak On jest złączony z Ojcem, w duchu miłości, który nas wszystkich obejmuje i przemienia, prowadząc nas ku głębszemu pojmowaniu naszego przeznaczenia i istnienia w harmonii z Jego wolą.

W rozważaniu przekazu modlitwy Chrystusa w ogrodzie Getsemani, chcę podkreślić z całą mocą, jak kluczowe dla naszego duchowego powołania jest dążenie do jedności, którą nasz Zbawiciel tak wyraźnie przedstawił jako istotę Swojej misji i pragnienia. To przesłanie nie jest jedynie dodatkowym wytycznym; jest sercem i duszą naszej chrześcijańskiej egzystencji.

Modlitwa, będąca wyrazem naszej jedności w Chrystusie, wykracza poza zwykłą pobożność, stając się kluczowym elementem wzmacniającym naszą wspólnotę wierzących w dziedzinach wiary, nadziei i miłości. Podczas wspólnego modlenia się, prezentujemy przed Bogiem naszą różnorodność, odkrywając, jak może ona wzbogacić, a nie dzielić naszą społeczność. Jest to coś więcej niż tylko metaforyczny most łączący serca; to również środek do leczenia rozłamów oraz wezwanie do pokoju, które przekracza wszelkie ludzkie ograniczenia.

Stajemy w obliczu trudnej prawdy: odwracając się od tej jedności, unikając wspólnej modlitwy, podkreślając to, co nas rozdziela, lekceważymy pragnienie naszego Zbawiciela. Takie postawy ranią wspólnotę Chrystusowego Ciała, stanowiąc odmowę Jego poświęcenia, śmierci i zmartwychwstania, tym samym odrzucając sedno Ewangelii, która wzywa do miłości, przebaczenia i pojednania.

Nie możemy pozostać obojętni na takie postawy. Naszym zadaniem jest obrona jedności, którą Chrystus pragnie dla nas, sprzeciwiając się wszelkim formom rozłamu, pamiętając o słowach św. Pawła, który mówi o jednym ciele i jednym Duchu, do jednej nadziei powołania; jednym Panu, jednej wierze, jednym chrzcie (por. Ef 4,4-5).

Dlatego z głębokim przekonaniem wzywam Was, moi drodzy bracia i siostry, do odważnego bycia świadkami jedności, jaką mamy w Chrystusie. Niech nasze wspólne modlitwy, wsparcie i życzliwe traktowanie się nawzajem odzwierciedlają nasze głębokie pragnienie, aby wola Zbawiciela, wyrażona przed Jego pasją, znalazła swoje spełnienie w naszym życiu. Niech nasze działania, słowa, postawy względem innych staną się nieustającym poszukiwaniem jedności, która jest fundamentem naszej wiary i naszego powołania.

Odmawianie drogi ku jedności stawia nas w opozycji do nadziei Zmartwychwstania, którą dziś wspominamy, ryzykując, że nasze oczekiwania na zbawienie staną się pustym złudzeniem. Powinniśmy dołożyć wszelkich starań, by uniknąć takiego scenariusza, zwłaszcza w obliczu sprzeciwu niektórych, którzy uważają modlitwę jednoczącą wszystkich chrześcijan za niemożliwą, czy też tych, którzy „nie widzą możliwości” wspólnoty z innymi chrześcijanami, lekceważąc wolę Zbawiciela i stając się zwiastunami „innej ewangelii” (por. Gal 1,8).

Apostoł ostrzegał nas przed takimi postawami, które mogą prowadzić do głębokich podziałów w Ciele Chrystusa, zniekształcając przesłanie Ewangelii, które z założenia jest przesłaniem jedności, miłości i pojednania. Ignorowanie tego wezwania i podtrzymywanie podziałów poprzez podkreślanie tego, co nas, chrześcijan, dzieli, nie tylko osłabia naszą wspólną tożsamość jako wyznawców Chrystusa, ale także oddala nas od esencji naszej wiary, zakorzenionej w akceptacji i zrozumieniu różnorodności, która istnieje wśród nas.

Zamiast poddawać się rozłamom, powinniśmy podejmować te wyzwania z odwagą i determinacją, pamiętając, że misja Chrystusa i jego apostołów zawsze dążyła do budowania mostów między różnymi społecznościami wiernych, przekraczając granice i różnice doktrynalne. Nasza odpowiedź na te wyzwania powinna być oparta na głębokim przekonaniu, że w Chrystusie wszyscy jesteśmy powołani do bycia jednym ciałem, wspierającym się nawzajem w duchu braterskiej miłości.

W tym radosnym czasie nadziei, który z taką radością pielęgnujemy, zwracam się z apelem, abyśmy nie dali się zwieść tym, którzy podważają możliwość jedności wśród chrześcijan, czy to z powodu doktrynalnych rozbieżności, czy też innych przeszkód. Zamiast tego, niech nasze serca i umysły pozostaną otwarte na miłość i przebaczenie, które mogą przezwyciężyć wszelkie podziały. Niech nasza wspólna modlitwa i dążenie do zrozumienia będą dowodem naszej niezachwianej wiary w Ewangelię, która naucza nas, że w Chrystusie każda bariera może zostać pokonana, a nasza nadzieja na zbawienie i jedność nigdy nie okaże się pustym marzeniem.

Niech Zmartwychwstały Chrystus, który przez swoją ofiarę na krzyżu pokonał wszelkie podziały, prowadzi nas na drogach miłości i jedności. Niech Jego modlitwa w ogrodzie Getsemani będzie dla nas nieustannym przypomnieniem o tym, jak bardzo pragnie, abyśmy byli „jedno”.

Z sercem pełnym paschalnej radości i nadziei łączę się z Wami w modlitwie i proszę Boga o Jego błogosławieństwo dla Was wszystkich.

/-/ + Robert Matysiak NCC