Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła
(Fundament Kościoła – Jedność w różnorodności – Świadectwo aż po kres świata)
Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie,
Historia Kościoła nie jest opowieścią o ludziach doskonałych. Nie jest kroniką świętych, którzy od początku znali swoją misję i kroczyli nią bez wahania.
Historia Kościoła to historia Bożej łaski działającej w ludzkiej słabości.
Historia człowieka, który się zaparł – i stał się Skałą.
Historia człowieka, który prześladował – i stał się Apostołem narodów.
To historia Piotra i Pawła.
Dwa życia, dwa powołania, dwie osobowości – a jednak jeden Kościół.
I dlatego dziś, gdy wspominamy ich męczeństwo, nie wspominamy jedynie ich śmierci. Wspominamy prawdę, że Kościół Chrystusa jest zbudowany na jedności w różnorodności.
Że Bóg powołuje nie tych, którzy są gotowi – ale tych, których sam czyni gotowymi.
Że Ewangelia nie jest jedynie teorią – ale rzeczywistością, dla której warto oddać życie.
Piotr – Skała, która się chwiała
Jezus spojrzał na rybaka z Galilei i powiedział:
„Ty jesteś Piotr, i na tej Skale zbuduję mój Kościół.” (Mt 16,18 BBT)
To była obietnica, która zdawała się przeczyć rzeczywistości.
Piotr – ten, który był pierwszy, ale i ten, który wątpił.
Ten, który wyznał wiarę, ale i ten, który zaparł się Mistrza.
Ten, który obiecał trwać do końca, ale i ten, który uciekł, gdy nadeszła próba.
A jednak Jezus nie zmienił swojej decyzji.
Bo Kościół nie jest budowany na ludzkiej doskonałości, ale na Bożej wierności.
Bo łaska nie działa tam, gdzie nie ma słabości – ale właśnie w niej objawia swoją moc.
I dlatego Piotr, który zaparł się Chrystusa, stał się tym, który głosił Go aż po śmierć.
Ten, który uciekł z ogrodu Getsemani, stał się tym, który w Rzymie został ukrzyżowany głową w dół.
Ten, który się bał, stał się Skałą.
Paweł – Prześladowca, który stał się Apostołem
Ale Kościół nie jest budowany tylko na jednym człowieku.
Obok Piotra stoi Paweł – ten, który był przekonany, że zna prawdę, ale walczył z Bogiem, którego myślał, że broni.
Był faryzeuszem, uczonym, człowiekiem, który wierzył, że jego misją jest zniszczenie tej nowej wspólnoty, która twierdziła, że Jezus zmartwychwstał.
Aż pewnego dnia, w drodze do Damaszku, padł na ziemię i usłyszał głos:
„Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?” (Dz 9,4 BBT)
To pytanie zmieniło wszystko.
Bo Paweł, który myślał, że walczy z ludźmi, zrozumiał, że walczył z Bogiem.
Ten, który był pewien swojej sprawiedliwości, zobaczył, że był ślepy.
Ten, który chciał niszczyć Kościół, stał się jego największym misjonarzem.
I dlatego, od tego momentu, wszystko w jego życiu zmieniło się w jedno:
„Dla mnie żyć – to Chrystus.” (Flp 1,21 BBT)
I tak, jak wcześniej przemierzał ziemię, by niszczyć chrześcijan, tak teraz przemierzał świat, by głosić Ewangelię.
Aż w końcu jego droga zakończyła się w Rzymie – mieście, gdzie razem z Piotrem oddał życie za Tego, którego wcześniej prześladował.
Kościół Piotra i Kościół Pawła – Jeden Kościół
Drodzy Bracia i Siostry,
Gdy patrzymy na życie tych dwóch Apostołów, widzimy dwa różne powołania, dwa różne charaktery, dwa różne losy – a jednak jeden Kościół.
Kościół potrzebuje Piotra – tego, który trwa, który jest Skałą, który daje jedność.
Ale Kościół potrzebuje także Pawła – tego, który idzie, który głosi, który nie boi się przekraczać granic.
Kościół potrzebuje tych, którzy strzegą wiary – i tych, którzy niosą ją w świat.
Tych, którzy przypominają o Tradycji – i tych, którzy pozwalają, by Duch Święty otwierał nowe drogi.
I jeśli jesteśmy Kościołem Piotra i Pawła, to znaczy, że jesteśmy Kościołem, który nie boi się jedności w różnorodności.
Bo w Piotrze widzimy Kościół, który trwa,
a w Pawle – Kościół, który idzie.
W Piotrze widzimy Kościół, który broni prawdy,
a w Pawle – Kościół, który prawdę głosi.
W Piotrze widzimy Kościół, który łączy,
a w Pawle – Kościół, który przekracza granice.
I dziś musimy zadać sobie pytanie:
Czy jesteśmy Kościołem, który trwa w wierze Piotra – ale nie zamyka się na świat?
Czy jesteśmy Kościołem, który głosi z odwagą jak Paweł – ale nie zapomina, że jego fundamentem jest Chrystus?
Zakończenie – Iść aż po krańce świata, trwać aż po kres czasu
Drodzy Bracia i Siostry,
Kościół nie jest tylko instytucją. Kościół jest misją.
Nie jest tylko wspólnotą tych, którzy wierzą. Jest także wspólnotą tych, którzy wiarę niosą.
I jeśli dzisiaj świętujemy Piotra i Pawła, to nie po to, by wspominać przeszłość.
To po to, by zrozumieć, kim mamy być dzisiaj.
Czy mamy odwagę, by być Skałą, gdy świat chce podważyć prawdę Ewangelii?
Czy mamy odwagę, by iść do tych, którzy nie wierzą – jak Paweł, który nie bał się wejść na Areopag?
Czy mamy odwagę, by świadczyć, nawet jeśli to świadectwo będzie nas kosztować?
Bo jeśli jesteśmy Kościołem Piotra i Pawła, to znaczy, że jesteśmy Kościołem ludzi, którzy są gotowi dać wszystko dla Chrystusa.
A świat nie potrzebuje dziś Kościoła, który się ukrywa.
Nie potrzebuje Kościoła, który boi się mówić prawdę.
Nie potrzebuje Kościoła, który żyje tylko dla siebie.
Świat potrzebuje Kościoła, który – jak Piotr – stoi mocno na fundamencie wiary.
I Kościoła, który – jak Paweł – idzie na krańce świata, by głosić, że Chrystus jest Panem.
I taki Kościół musimy tworzyć.
Taki Kościół mamy być.
Bo na tym Kościele – Kościele Piotra i Pawła – bramy piekielne nigdy nie zwyciężą.
/-/ ✠ Robert Matysiak NCC